Dronowanie, kino i bolący brzuch – 29.09.2021
Kolejny dzień w Mpanshya. Wiadro – znacie prawo Murphyego? No właśnie ono zaczęło obowiązywać w całej swojej rozciągłości… Pisałem wczoraj, że
Czytaj dalejPodróże * vanlife * wyprawy z dziećmi
Kolejny dzień w Mpanshya. Wiadro – znacie prawo Murphyego? No właśnie ono zaczęło obowiązywać w całej swojej rozciągłości… Pisałem wczoraj, że
Czytaj dalejWstaliśmy dzisiaj o godzinie 5:30. Generalnie ja to się obudziłem już o 1 w nocy, bo myślałem że rano, ale
Czytaj dalejNoc minęła dosyć spokojnie. Przynajmniej tak mi się wydawało. Łukasz budził się ze 3 razy na picie, ale tak to
Czytaj dalejDzisiaj niedziela. Spaliśmy dosyć dobrze. W sumie to nawet było gorąco, ale w porównaniu do tego co pamiętam, to tym
Czytaj dalejSpaliśmy jak bobasy. Chyba ze 12h! Jak wstaliśmy o 6:30, to Łuki poszedł zrobić Plan Poranka (czyli swój zestaw ćwiczeń)
Czytaj dalejPo wylądowaniu w Lusace czekała nas niespodzianka. Otóż pod samolot podjechał po nas autobus. To było coś nowego, bo zawsze
Czytaj dalejNo to wyruszyliśmy 😃Rano zapakowaliśmy wszystkie walizki do Caddyego – zajęły calusieńki bagażnik 😝. Tylko, że naszych było w zasadzie
Czytaj dalejJutro wylatujemy do Zambii. Dzisiejszy dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. Mieliśmy dokończyć pakowanie, a po południu zaprowadzić starszych synów na
Czytaj dalejZdecydowanie najgorsza, choć absolutnie niezbędną część każdej wyprawy. Dobrze, że moja żona to wszystko ogarnia, bo ja to pewnie bym
Czytaj dalejOkazało się, że oprócz szczepienia wymagane są od nas aktualne testy Covid… Nie powiem żebym był z tego powodu zachwycony.
Czytaj dalej