30.06.2016 droga do Santiago de Compostella
Wyruszyliśmy w trasę po godzinie 9-tej, na polu było zaledwie 16,5stopni. Do Santiago mieliśmy 86 km i postanowiliśmy jechać drogami krajowymi, żeby zobaczyć troszkę miejscowego krajobrazu. Na początku zaryzykowaliśmy i pojechaliśmy „na skróty” za gpsem drogami bardzo wąskimi i podrzędnymi. Niestety po kilkunastu kilometrach okazało się, że droga kończy się jakimiś nadajnikami i nie da się jechać dalej. Musieliśmy zawrócić. Ale nie żałowaliśmy, bo zobaczyliśmy troszkę zabudowań hiszpańskiej wsi. Kamiennych murków, wąskich przejazdów, spichlerzy.
Na główniejszej drodze mieliśmy takie widoki:
Po drodze w Barcali tankowaliśmy samochód. Po 1,099euro za litr. Przy okazji nadmienię, że przejechaliśmy już 3520km :).
Na wjeździe do Santiago czekały na nas korki. Prawie jak w domu :). Tylko pogoda troszkę inna, bo pochmurna i duszno.
Po wjeździe do centrum szybko udało nam się znaleźć parking dla turystów. Na miejscu jest tak ciasno, że można zapomnieć o szukaniu miejsca postojowego na ulicy. A stare miasto jest zamknięte dla ruchu samochodowego, więc kawałeczek drogi od parkingu można przejść na nogach.