Niespodziewanie Playa de Arnaio

Jadąc w kierunku La Coruna i Santiago de Compostella zjechaliśmy na pobliską plażę. Ogromną, szeroką, z piaskiem bez betonu i zabudować. Za to z wieloma skałami i jaskiniami. Szkoda, że na pobliskim parkingu obowiązywał „zakaz kamperowania” ;). Bo byśmy tam sobie zostali.

Niektórzy się tam kąpali. Na parkingu było mnóstwo samochodów. Ale wcale nie było tak ciepło, jakby się mogło wydawać. Zmęczeni zrobiliśmy rezerwację w pobliskim pensjonacie w Ribadao i pojechaliśmy troszkę odpocząć. Po spaniu w samochodzie pokój z wygodnym łóżkiem i możliwość wzięcia prysznica wydawał nam się królewskim spa. 🙂 Do tego prąd – możliwość zrobienia sobie  herbaty z soczkiem i dostęp do internetu, aby nadrobić wpisy. :):):)A jutro dalsza część wycieczki – bez planu – w kierunku Santiago de Compostella.Zakupy zrobiliśmy w miejscowym Lidl’u… ceny, ułożenie towaru i asortyment są jak w Polsce, więc bez problemu zrobiliśmy zaopatrzenie na kolację :):):):):). Tata podpowiedział nam, że miejscowi używają do smarowania bagietek oliwki z oliwek. Postanowiliśmy spróbować tego patentu i .. jest pycha. Może w Polsce też od czasu do czasu zrobimy sobie takie kanapeczki 🙂