Wielopoziomowe Bilbao
Na godzinę 21 dojechaliśmy do Bilbao. W Krakowie o tej porze szykujemy się do spania ;), a tu słońce jest jeszcze wysoko i przed nami cały wieczór zwiedzania. Bilbao jest stolicą prowincji Vizacaya i leży po dwóch stronach rzeki Nevion. Stąd też pochodzi jego nazwa. Baskijskie „Bi albo” oznacza „dwa brzegi”. Jest to największe miasto i ośrodek gospodarczy w Baskonii. Dawniej znane jako ośrodek przemysłowy brzydki i nieatrakcyjny dla turystów. Wszystko zmieniło się w 1997roku, gdy w mieście powstało Muzeum Guggenheima zaprojektowane przez znanego architekta Franka Gehry. I dlatego właśnie widoku postanowiliśmy wjechać do miasta.
Miasto jest zbudowane w takiej jakby kotlinie, dookoła na mostach, w tunelach biegną drogi. Jak widać da się. Górale nie blokują ;P. Na obrzeżach część domów wybudowana jest z wykorzystaniem kamieni, część jakby wyrastała ze skały. Po wjechaniu do Centrum wita nas nowoczesność.
Bez problemu odnaleźliśmy nasz cel. Tradycyjnie skorzystaliśmy z parkingu podziemnego (około 2euro za godzinę). I ruszyliśmy na zwiedzanie. Na początku trochę się pogubiliśmy, bo wjazd na parking był zupełnie gdzie indziej niż wyjście z niego. Ale zapytaliśmy miejscowych (nie znających angielskiego) i na migi wskazali nam kierunek.
Muzeum wybudowano z inicjatywy lokalnych władz, aby ożywić i uatrakcyjnić miasto. Zewnętrzna fasada jest wykonana z połyskującej w słońcu srebrzystej konstrukcji „o organicznych kształtach”. Naszym zdaniem kształty są obłe, ale z przewodnikiem się nie dyskutuje ;P.
Po dotarciu na miejsce podziwialiśmy gigantyczną rzeźbę przedstawiającą szczeniaczka ! 🙂 Strzeże on wejścia do muzeum i jest wykonany z około 60 tysięcy żywych kwiatów. Cudny widok.
Od strony rzeki muzeum wygląda jak płynący statek lub pokryta łuskami ryba.
W przewodniku wyczytaliśmy, że jego projektant twierdzi, że w muzeum nie ma ani jednej idealnie płaskiej powierzchni. I pewnie ma rację 😉
Wzdłuż rzeki obok muzeum można podziwiać różne rzeźby.
Skończyliśmy zwiedzanie o godzinie 22. Fajnie było w Bilbao. Miasto nam się bardzo podoba. Jest w nim dużo szerokich ulic, przestrzeni dla pieszych i placów do wypoczynku. Nie jest tak ściśnięte jak Kraków. A przynajmniej jest tak w tej części, którą zwiedzaliśmy. Można tu wrócić z przyjemnością, bo muzeum to nie jedyna atrakcja dla turystów.My przyjechaliśmy dla muzeum, więc zobaczywszy je, pojechaliśmy dalej ;)