25.11.2012 Deszcz!!!
Wreszcie spadł deszcz. To dobrze, bo już było bardzo źle z ludźmi i z roślinnością. Już się martwiłem, bo zaczynało brakować wody. A teraz pada i pada. No i wreszcie jest czym oddychać. A na zewnątrz wszystko się zieleni.



Dzisiaj spędziliśmy dzień w Lusace. Odprowadzaliśmy Bronie na samolot. Wieczorem już wylatuje do Polski, czeka ją około 24 godziny lotu. Jutro wieczorem powinna już być w kraju.
Poznałem dzisiaj dwoch wspanialych księży Jezuitów. Bardzo fajni ludzie. Duzo zrobili i nadal robia dla Zambijczykow…;)
Miałem mało czasu na kafejkę internetową, bo sie okazało, że w niedzielę jest czynna tylko do 15. Więc nawet nie zdąrzyłem wysłać tego, co chciałem, bo już mnie wygonili 🙁
Wracamy zaraz do Mpanshya 😉 Bronia zostala u ks.Klausa (Polak-Jezuita), on ją odwiezie na lotnisko.
Teraz tak leje, że momentami zastanawiam się, czy nie będzie nam tu potrzebna prawdziwa Arka Noego ;P… ale wszyscy sie cieszą 😉