etap II – Londyn…
Po wylądowaniu w Londynie na Heathrow, wyszliśmy z samolotu prosto do autobusu. Autobus zawiózł nas do terminala, gdzie ludzie od razu dzielili się na tych docelowych i tych, którzy dalej lecą.
Jak będziecie lecieć do Zambii, to kierujcie się fioletowymi znakami „Flight Connections” – one was poprowadzą przez całe lotnisko do Terminala 5, z którego są loty do Zambii (oczywiscie nie tylko ;P)
… jak wysiądziecie z autobusu, znaki poprowadzą was korytarzami, schodami ruchomymi i dojdziecie do bramki, za którą jest autobus, który jedzie prosto pod Terminal 5. Tam wysiadacie, czeka was kolejna kontrola bezpieczeństwa – dużo bardziej dokładna niż na Okęciu w Warszawie. Trzeba przygotować laptopy, aparaty, kable, wszystkie duże urządzenia elektryczne. Trzeba wyjąc z walizki torebkę z zamkniętymi płynami i osobno prześwietlić. Jak to zrobicie, to odprawa idzie szybko! Potem zostaje już czekanie na odlot do Zambii…
Prawie umarłem tam z głodu!!! Nie ma co jeść na lotnisku… Jest masa sklepów z kosmetykami, alkoholami i innymi rzeczami, pare kafejek, może uda się wam batona kupić, ale restauracja jest tylko jedna. Zaraz jak wyjdziecie z kontroli bezpieczeństwa, to po lewej stronie jest Restauracja, tam można coś zjeść. Szału nie ma, ale na przeżycie wystarczy… Niestety był problem z dostępem do internetu, więc nie można było nic wysłać..
Jak już odczekacie czas do odlotu (ja czekalem 4h), to na tablicy pojawi się informacja, z którego GATE polecicie. Ja lecialem z GATE C56 – WAŻNE!!! – tam jest A,B,C żeby zdążyć to na A potrzeba ok 5min, B ok.10 min, a na C ok 20min… Idziecie za znakami i jak macie odlot z B lub C to jedziecie tam kolejką!… trwa to parę sekund, ale dojście do peronu jest długie!
Potem to już loooozik !!!! wchodzicie do samolotu (ja leciałem Boeing 767) i wio do Zambii 😀